Przy okazji prezentuję Wam lokal, w którym pod koniec września odbyła się urodzinowa impreza. Mowa o klubokawiarni Grochownia przy ul. Kobielskiej 75.
Najbardziej ten lokal cenię za to, że jest urządzony z pewną dozą luzu i nonszalancji. Jest przestrzeń, są duże okna, na podłodze lastryko. Wolałabym mozaikę w szachownicę, płytki cementowe lub olejowane drewno ale cieszy szacunek dla zastanej w lokalu podłogi. Dzięki temu jest prawdziwie. Z sufitu na kolorowych kablach zwisają żarówki (są też wiatraki). Na półkach w skrzynkach na owoce zalegają książki, a zasiada się na wygodnych meblach z lat 60-tych. Tapicerka mogłaby być milsza w dotyku no ale w końcu nonszalancja ;-)
Kawa jest dobra a pijący alkohol znajomi zachwalali smaczne piwa.
Dla dzieci jest całkiem spory kącik do zabawy.
Jest też wpis na ścianie autorstwa Muńka Staszczyka :-)
Myślę, że jest to fajny lokal na imprezy. Byliśmy na dwóch imprezach urodzinowych dziennych i jednej wieczorowej i za każdym razem było świetnie i klimatycznie. Szczególnie latem kiedy można wyjść na zewnątrz.
Ale najważniejsze dla mnie jest to, że w Grochowni można zrobić wyjątkowo klimatyczne zdjęcia. W większości zastosowałam dodatkowo "efekt krosowy".
Miłego oglądania! :-)