10 mar 2015

Będzie się działo

U nas ostatnio zamieszanie, bo przygotowujemy się do organizacji czwartych urodzin naszej Jagodzianki.

W sobotę zrobiliśmy na szybko domową sesję zdjęciową, bo plan był taki, że zaproszenie będzie zdjęciem wydrukowanym na grubszym papierze, a z tyłu tekst. Do zdjęcia doklejona ma być brokatowa korona. Trochę żałuję, że nie wybrałam czerwonej albo amarantowej. Zdjęcie po wydrukowaniu wyszło trochę zbyt żółte, więc złota korona odpadła. Wybrałam srebrną taśmę, ale wydaje mi się, że z czerwonym lub amarantowym byłoby ciekawiej i pełniej.

Brokatową samoprzylepną taśmę (fajnie, że płaska), zakupiłam w Paper Concept 

Poniżej nasze dwa typy. Ostatecznie wybraliśmy zdjęcie w ruchu. Efekt osiągnięty na zdjęciu, to tzw. "efekt krosowy" z programu Picasa.

Polecam zrobienie tego typu zaproszeń, bo są wyjątkowe :) Bardzo podobają się dzieciom i rodzicom. Można je zawiesić na ścianie w dziecięcym pokoju jako pamiątkę, albo trzymać w albumie czy szufladzie ;) Wyobrażam sobie, że znalezienie takiej pamiątki po latach, nie może nie wywołać szczerego uśmiechu :)

Koszt wydruku takich zaproszeń zależy od grubości papieru. U nas wyszło ok. 3,4 jedna strona A4, na której mieszczą się 4 zaproszenia wielkości pocztówki, czyli format A6. Mama Riko robiła tego typu zaproszenia na cieńszym papierze i nie takim śliskim, więc pewnie lepiej się pisało długopisem. Nasze bardziej przypominają zdjęcia.



Kolory przekłamane, ale mniej więcej wygląda to tak:


Impreza dziecięca odbędzie się już w sobotę, więc Jagodzianka nie będzie uczęszczała w tym tygodniu do przedszkola. Nie chcę ryzykować, że z powodu choroby, przegapi kolejne ważne (albo najważniejsze!) wydarzenie ;)

Wszyscy jesteśmy podekscytowani i mamy nadzieję, że dzieci będą zadowolone. Dziś wieczorem będę próbowała swoich sił w robieniu spódnicy Tutu (długiej), oraz girlandy wachlarzowej z bibuły.. zobaczymy czy nie polegnę :)