Nam udało się dotrzeć w sobotę :) Oczywiście podzielę się wrażeniami w kolejnym poście ale nie dziś.
DZIŚ BĘDZIE KULINARNIE! :)
Muszę się Wam przyznać, że do niedawna miałam problem z polędwiczkami wieprzowymi. Wypróbowałam kilka przepisów i nawet jeśli mój mąż się zachwycał, to ja nie mogłam się przekonać do specyficznego smaku tego mięsa.
Niedawno moja druga połówka po raz kolejny zaskoczyła mnie kupnem polędwiczek, a ja... rada, nie rada, wzięłam się za szukanie kolejnego przepisu w internecie :)
Tym sposobem trafiłam na przepis Asi z Kwestii Smaku - Wieprzowina po chińsku. Muszę przyznać, że przepadliśmy! :) Kawałki mięsa nasiąkają pysznym sosem i wreszcie mi smakują! Warzywa są cudownie chrupkie a sos idealnie słodko- kwaśny. Danie jest przepyszne!
Mąż przeszczęśliwy i nawet nasza Jagodzianka zajada ze smakiem, szczególnie, że wśród warzyw może bez trudu odnaleźć ulubioną paprykę ;) Pomimo dodatku imbiru, sosu sojowego, sporej ilości cebuli, pora i czosnku a także papryczki chilli, nasza pociecha nie grymasi. Podejrzewam, że to zasługa cukru dodanego do sosu ;)
Dodam jeszcze, że żadną fanką, ani tym bardziej znawcą kuchni chińskiej nie jestem i w tej sytuacji trudno mi się wypowiadać, czy to danie jest dobrym przykładem tej kuchni. W tej kwestii czekam na Wasze opinie :)
Samo smażenie i duszenie trwa bardzo krótko. Najdłużej schodzi się z obieraniem i krojeniem warzyw :)
Podaję przepis z moimi modyfikacjami*
Składniki na 5 porcji (lub 4 większe porcje + dwie mniejsze dla dziecka):
- 450-500 g polędwiczki wieprzowej (jedna polędwiczka)
- szczypta soli i świeżo zmielony pieprz (symbolicznie)
- 3 łyżki mąki ziemniaczanej
- 1 i 1/2 czerwonej papryki
- 1 cebula szalotka (u mnie tym razem czerwona, ale zwykłej też używałam i było smacznie)
- 1 i 1/2 marchewki
- 10-15 cm kawałek białej części pora
- 3 ząbki czosnku
- 1 papryczka chili (lub więcej jeśli ktoś lubi pikantne dania)
- 2 cm kawałek imbiru
- 4 łyżki oleju kokosowego (u mnie oliwa z oliwek)
- ryż basmati lub inny ulubiony
Sos:
- sok wyciśnięty z 1/2 cytryny
- 8 łyżek wody
- 10 łyżek sosu sojowego jasnego (u mnie tym razem ciemny)
- 8 łyżek brązowego cukru (może też być biały)
Jeśli po wlaniu całego sosu do dania, ocenicie że jest go za mało, możecie dodać trochę wody.
Przygotowanie:
- Polędwiczkę przekroić wzdłuż a następnie pokroić w poprzek włókien na cieniutkie plasterki (jak najcieńsze). Doprawić solą i pieprzem, obtoczyć w mące ziemniaczanej.
- Paprykę i cebulę pokroić na kawałki ok. 2cm x 2cm. Marchewkę i pora pokroić wzdłuż na cienkie słupki. Czosnek oraz papryczkę chili pokroić na plasterki, a imbir obrać i zetrzeć na drobnej tarce.
- Przygotować sos: wymieszać wszystkie składniki w miseczce.
- Ugotować ryż.
- Na dużej patelni lub w garnku rozgrzać 2 łyżki oleju, włożyć wszystkie warzywa i mieszając smażyć na umiarkowanym ogniu przez około 4 minuty. Warzywa wyjąć i odłożyć na talerz. Na patelnię wlać kolejne dwie łyżki oleju. Włożyć polędwiczkę, zwiększyć ogień i smażyć przez około 3 minuty co chwilę mieszając, aby równomiernie się obsmażała.
- Włożyć z powrotem obsmażone warzywa i wszystko wymieszać, a następnie wlać sos (najlepiej podzielić go na 3 części i dodawać partiami, za każdym razem czekając kilka - kilkanaście sekund przed kolejną partią). Gotować jeszcze przez około 2 minuty aż sos zgęstnieje. Podawać z ryżem.
* Modyfikacje nie wynikają z tego, że uważam się za lepszą kucharkę niż Asia ;) Starałam się dostosować ilość pozostałych składników, do ilości użytego mięsa ale z powodu braku wystarczającej ilości niektórych składników, musiałam zmienić proporcje. Zupełnie przypadkowo wyszedł genialny (jak dla mnie) sos.
Kiedy innym razem zrobiłam dokładnie wg. przepisu, sos wyszedł już zbyt kwaśny i mniej mi smakował.
Możecie spróbować jak radzi Asia, albo wypróbować przepis z moimi modyfikacjami. Tak czy inaczej, raczej nie będziecie żałować :)
p.s. jeśli chcielibyście uzyskać bardziej kwaśny sos, to dodajcie więcej cytryny. Na tę ilość składników - sok z jednej cytryny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz