1 gru 2014

Grudniowy poranek...

Od kiedy Jagna poszła do przedszkola, chorujemy dwa razy na miesiąc ;) Niby nic poważnego... katar, grypa, rotawirus.

Na zewnątrz zimno, buro i ponuro. W domu rozgardiasz i kiepskie nastroje.

Mimo to, moje oczy nadal poszukują piękna... czasem to tylko uroda torby z sieciówki ;) Wygląda na to, że KappAhl zmienia się na lepsze :)




Siedzenie w domu skłania mnie ku gotowaniu i pieczeniu :) Ostatnio wypróbowuję sporo bezglutenowych przepisów. Poniżej efekt jednego z nich. Ciasto dyniowe z mąki z kaszy jaglanej, ryżowej i amarantusowej z polewą zrobioną z serka philadelphia. Tym razem w wersji bez bakalii.

W najbliższym czasie podam przepis! :)


2 komentarze:

  1. lubię to .
    a wzmianka o Targach ? była obiecana....

    OdpowiedzUsuń
  2. Wybaczcie moi Drodzy! Cały czas o tym myślę, ale jak do tej pory nie miałam luźnej godziny, żeby w skupieniu ogarnąć temat. Myślę, że wobec takiej mobilizacji, będę musiała dziś powalczyć o taki wpis :)

    OdpowiedzUsuń