Pamiętam jak szłam z Saskiej Kępy przez Kamionek na Grochów, żeby obejrzeć nasze obecne mieszkanie. Pamiętam jak przystanęłam w niemym zachwycie, a moje serce drgnęło na widok tego szyldu... zrobiłam wtedy zdjęcie telefonem, a dziś wzięłam aparat i dzielę się tym pięknem z Wami.
To są ślady mijającego czasu, odchodzącej epoki.
Tylko czemuś w oku kręci się łza...
Nie wiem czy pan Franciszek jeszcze żyje i czy przekazał komuś swoją wiedzę... mam nadzieję, że tak.
A przy okazji....
Wszystkim babciom i prababciom,
w dniu Waszego święta,
składam najserdeczniejsze życzenia :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz