W tym roku naszym gościem była babcia. Całe szczęście, że zechciała się pofatygować z drugiego końca miasta, bo bez niej pewnie żadnej imprezy by nie było ;) A tak... były przekąski, ciasta, wino musujące w roli szampana, a dla matki karmiącej Karmi z żurawiną ;)
Impreza upływała nam w rytmie salsy - to akurat efekt czytania przez męża ostatniej książki Wojciecha Cejrowskiego. I dobrze! Dzięki temu było inaczej niż zwykle :)
Po ciężkiej nocy, jeszcze bardziej doceniliśmy babcię i jej pomoc w opiece nad dziećmi. Jaka to ważna instytucja! :)
Potem był dalszy ciąg świętowania...
Smaczny obiad, czas na odpoczynek, cieszenie się sobą nawzajem, wieczorna Msza św., chwila refleksji i szybkie wyznaczenie postanowień noworocznych....
Teraz chwila tylko dla mnie i dla Was...
Dzisiejsze czytanie mnie natchnęło...
W związku z tym życzę Wam Błogosławionego Nowego Roku! :)
lakier do paznokci też może wzbudzić podziw ;) |
Wczoraj oglądałam zdjęcia z zeszłorocznej imprezy sylwestrowej i nie mogę się nadziwić jak bardzo nasza córa urosła przez ten rok! :)
like !
OdpowiedzUsuńDzięki! :)
OdpowiedzUsuń