30 wrz 2015

Mało snu albo jesienny nastrój

Była ciężka noc, był trudny poranek, było śniadanie dla trójki (dla każdego coś innego), były nerwy przy rozczesywaniu włosów i był lekki pośpiech. 

Był plan żeby zrobić zakupy ale trzeba było wrócić do domu nakarmić psa. To miało być wejście na chwilę. Tak jak w dzieciństwie wpadało się do domu żeby się napić kompotu i krzyknąć "mamo wychodzę!". 

Smyk, który wstał przed piątą miał nieco inne plany. Pokazał palcem żeby go rozebrać, przytulił się i zanurzył w słodką drzemkę.

Po raz kolejny matka dwójki musiała zrewidować swoje plany i żeby łatwiej się pogodzić z losem, postanawia rozpieścić się kawą. Taką zwykłą rozpuszczalką, za którą nie przepada. Przecież celowo nie kupuje mielonej, bo ma odwyknąć ;)
Do rozpuszczalnej dodała miodu, mleka i kleks bitej śmietany coby sobie wyobrazić, że to pyszna kawa z ekspresu. Prawie jak u Krawca!


Miłego dnia!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz