23 paź 2014

Domowy mus jabłkowy...

Lekko kwaskowy, zdrowszy niż kupne dżemy, bardzo łatwy do zrobienia. Idealny do naleśników i na kanapki. Najlepszy na ciepło! :)

Jesienią jabłka są najsmaczniejsze a dodatkowo niedrogie, dlatego raz w tygodniu kupujemy 5 kg owoców i przerabiamy je na pyszny mus :) Ostatnio najbardziej nam smakują przetwory z jabłek odmiany "Koksa". 

Zazwyczaj przygotowując taki mus, dodaję cukier, kilka goździków i nieco cynamonu ale te jabłka najbardziej mi smakują beż żadnych dodatków! :) Póki co zrobiłam kilka słoików bez cukru do zużycia w krótkim czasie. Więcej słoików z cukrem zostanie na zimę.

Składniki:
5 kg niezbyt słodkich jabłek (np. koksa, antonówka, bojken)
opcjonalnie:
łyżeczka cynamonu
kilka goździków
250 - 300 g cukru (można dodać więcej jeśli ktoś lubi słodsze)

Wykonanie:
Jabłka myjemy, obieramy ze skóry, wycinamy gniazda nasienne i wrzucamy do sporego garnka (5 kg owoców z ledwością zmieściło się w pięciolitrowym garze). 
Dodajemy mały chlust wody, przykrywamy pokrywką i stawiamy na najmniejszym palniku. Od czasu do czasu mieszamy.
Kiedy większość jabłek się rozpadnie, biorę tłuczek do ziemniaków i rozgniatam pozostałe kawałki. Chodzi mi o to żeby nie gotowały się zbyt długo.
Gotowy mus przelewamy chochlą do czystych słoików, mocno zakręcamy nakrętkę i stawiamy na niej słoik. Ważne żeby gwint słoika był suchy a nakrętki bez śladów rdzy, czyste i suche. Najlepiej kupić nowe, szczególnie jeśli ktoś ma tendencje do podważania nakrętek nożem ;)
Tak przygotowane słoiki zostawiamy do wystygnięcia.
Jeśli ktoś oceni, że mus jest zbyt wodnisty, to można go trochę pogotować bez pokrywki. Nadmiar soku powinien odparować.

Z podanej ilości owoców otrzymuję 3 litrowe słoiki musu, lub kilka mniejszych (patrz ostatnie zdjęcie).

Dajcie znać czy mus Wam smakował :)





6 komentarzy:

  1. Fajnie, będę podglądała Koleżankę z pracy :)
    pozdrawiam
    Magda

    OdpowiedzUsuń
  2. pycha, ale gdzie teraz dostać koksę... :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobno dawna koksa i ta dzisiejsza, to nie to samo (tak twierdzi mój wujek, który starą koksę ma w sadzie) ale my kupowaliśmy tę nową odmianę koksy na bazarku przy pl. Szembeka. Moroszko czy nie ma w Twojej okolicy większego targu warzywno-owocowego (w Warszawie zwanego bazarkiem)? :) Gdyby nie udało Ci się znaleźć koksy, to możesz podpytać sprzedawcę które jabłka nadają się na dżem/mus. To powinny być jabłka, które szybko się rozpadają i nie są zbyt słodkie. Jeśli jabłka sprzedają kobiety, to przeważnie same podpowiadają które warto wybrać :) No i antonówki na pewno będą dobre :)

      Usuń
  3. szkoda by mi było koksę przerabiać na mus :) jak dostanę koksę (nawet tę nową bo też dobra) a zdarza się, to pożeram ją szybko na surowo :)
    Na mus to ja tradycyjnie szarą renetę albo antonówkę [o którą coraz ciężej] ;) Ale ja nie robię bo nie mieści mi się w moim skromnym mieszkanku, wszystko zajęły kiszone ogóry i suszone pomidory :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D
      I już żaden słoiczek się nie zmieści? Nawet jeden? Może trzeba zrobić wymianę? Ja Tobie dam słoik musu a Ty mi dasz ogórki? ;)

      Usuń