14 paź 2014

Złota Polska jesień…

W ostatnich dniach z powodu przeziębienia, cieszymy się nią tylko zza okien. 

W czwartek było tak ciepło, że postanowiłam otworzyć okna i wpuścić do domu trochę powietrza. 

Leżąc z Jagną na łóżku patrzyłyśmy na bezchmurne, niebieskie niebo i złote liście klonu na jego tle. Na drzewo przylatywały w swoich sprawach rezolutne sikorki. 

Z pobliskiego podwórka przedszkolnego dobiegały radosne okrzyki dzieci. 

Było tak miło :-)








Urok starych dzielnic - budynki z cegły; stare i lekko zaniedbane podwórka; stare klony, lipy, graby, kasztanowce; sąsiadki dbające o kwiaty w swoich ogródkach, na parapetach i w pamiętających lata pięćdziesiąte donicach.





W pobliżu park, szerokie chodniki a niektóre wąskie i wyboiste. 

Powoli powstają klimatyczne kawiarenki. Mnie też marzy się jedna.

Większość osób mieszka tu od wielu lat i nie są dla siebie anonimowi. 

Pokochałam to miejsce. Jedno z podwórek… na Grochowie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz